Możliwość sądowej zmiany umowy kredytu bankowego we frankach szwajcarskich


Chciałbym na łamach niniejszego wpisu zastanowić się nad bardzo popularną ostatnio, zwłaszcza w środkach masowego przekazu, kwestią umów kredytowych zawartych przez konsumentów z bankami, w których wysokość zobowiązania ma być waloryzowana w oparciu o kurs franka szwajcarskiego.

Przypomnijmy, że dnia 15 stycznia 2015r., Bank centralny Szwajcarii (SNB) poinformował że odstępuje od polityki, która ustanawiała limit spadku kursu euro wobec franka szwajcarskiego.

Decyzja ta spowodowała znaczy wzrost ceny waluty. Sytuacja powyższa odbiła się bardzo negatywnie na sytuacji kredytobiorców, którzy zaciągnęli zobowiązania kredytowe (głównie hipoteczne) , których wysokość zobowiązania miała być waloryzowana w oparciu o kurs franka szwajcarskiego. Mówić wprost tzw. „frankowicze” znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji – niemalże z dnia na dzień wysokość ich zobowiązania wzrosła nawet dwukrotnie.

Sytuacja ta, co oczywiste, spowodowała sprzeciw kredytobiorców, którzy podjęli walkę w celu zmniejszenia wysokości kredytu. Obok sprzeciwu „społecznego”, pojawił się również protest prawny, wyrażający się w zakwestionowaniu części postanowień jako klauzuli abuzywnych, pozwach o sądową waloryzację kredytu bądź procesach w przedmiocie uchylenia bankowych tytułów wykonawczych (wobec kredytów, które zostały już wypowiedziane wobec braku terminowej spłaty).

Argumentów podnoszonych przez kredytobiorców było kilka, główne to: 

Spread walutowy i kwestia jego obliczania – najbardziej popularny i jak na razie jedyny skutecznie podnoszony argument. Spread jest to różnica pomiędzy kursem (ceną) sprzedaży a kursem (ceną) kupna waluty. W sporach sądowych bardzo często podnoszony jest argument o zbyt dużej dowolności banku w kształtowaniu kursu franka. W umowach kredytowych często bank miał w zasadzie jednostronne uprawnienie w zakresie kształtowania kursu waluty przeliczeniowej. Podnieść należy, wyrokiem z dnia 27 grudnia 2010 roku Sąd Okręgowy w Warszawie Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał za niedozwolone i zakazał wykorzystywania w obrocie z konsumentami postanowienia zawartego we wzorcu umowy o nazwie „umowa o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (…) waloryzowany kursem CHF” § 11 ust. 5 o treści: „Raty kapitałowo-odsetkowe oraz raty odsetkowe spłacane są w złotych po uprzednim ich przeliczeniu wg kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej (…) Banku S.A. obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14:50.” Sąd Apelacyjny w Warszawie wyrokiem z dnia 7 maja 2013 r. sygn. akt VI ACa 441/2013 oddalił apelację pozwanego (banku) od tego wyroku. Abuzywny charakter takiej klauzuli potwierdziło również uzasadnienie Wyroku Sądu Najwyższego – Izby Cywilnej z dnia 23 października 2013 r. sygn. IV CSK 142/2013.

Odnośnie powołanego argumentu jest jednak pewien problem – judykatura wskazuje, iż bank nie może mieć dowolności w kształtowaniu kursu franka szwajcarskiego, w oparciu o który nastąpi waloryzacja. Z orzeczeń tych nie wynika jednak wniosek, iż umowy takie są nieważne. Wskazane jest jedynie, iż bank nie ma (tzn. nie powinien mieć) pełnej dowolności w ustalaniu kursu franka. Niemniej brak jest podstaw, aby na podstawie powołanych orzeczeń konstruować pogląd, iż np. umowy te winny być waloryzowane w oparciu o kurs franka na dzień zawarcia umowy bądź dzień sprzed „uwolnienia” kursu franka. W żadnym z powołanych orzeczeń Sąd nie dokonał „własnej” waloryzacji kredytu (wobec nieważności postanowień umowy) i nie wyznaczył wiążących reguł waloryzacji.

Kwestionowanie charakteru umowy – często podnoszonym argumentem jest również ten, iż ze względu na charakter umowy jej mechanizm i stopień  skomplikowania, klient banku nie zawiera de facto umowy kredytu a zawiera umowę, której przedmiotem jest instrument strukturyzowany o charakterze inwestycyjnym. Niemniej w słynnym „wyroku szczecińskim” tj. wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie z 7 listopada 2014 r. sąd nie zgodził się jednak z tym argumentem, co do zasady przyjął, iż zawarta umowa ma elementy istotne kredytu bankowego i tak należy kwalifikować całą umowę. Sąd podniósł również iż tzw. klauzula indeksacyjna
 zawarta w umowach kredytowych nie czyni z zawartej umowy odrębnego instrumentu finansowego

Nadzwyczajna zmiana stosunków czyli instytucja „Rebus sic stantibus” – według mnie argument najciekawszy i jemu chciałbym poświęcić nieco więcej uwagi. Otóż jak zostało powołane powyżej, larum frankowiczów podniesione zostało ze względu na nagły wzrost ceny franka szwajcarskiego spowodowany uwolnieniem kursu waluty. Sądowa waloryzacja świadczenia ze względu na jakieś szczególne okoliczności pasuje więc idealnie do całej sytuacji.

Co do zasady mamy w Kodeksie Cywilnym dwie podstawy sądowej waloryzacji świadczenia. Pierwszym będzie przepis art. 358[1] KC mówiący o istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania:

Art. 358[1].      [Zasada nominalizmu]

1. Jeżeli przedmiotem zobowiązania od chwili jego powstania jest suma pieniężna, spełnienie świadczenia następuje przez zapłatę sumy nominalnej, chyba że przepisy szczególne stanowią inaczej.

2. Strony mogą zastrzec w umowie, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według innego niż pieniądz miernika wartości.

3. W razie istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, zmienić wysokość lub sposób spełnienia świadczenia pieniężnego, chociażby były ustalone w orzeczeniu lub umowie.

4. Z żądaniem zmiany wysokości lub sposobu spełnienia świadczenia pieniężnego nie może wystąpić strona prowadząca przedsiębiorstwo, jeżeli świadczenie pozostaje w związku z prowadzeniem tego przedsiębiorstwa.

5. Przepisy § 2 i 3 nie uchybiają przepisom regulującym wysokość cen i innych świadczeń pieniężnych.

Niemniej zastosowanie tej instytucji prawnej nie przyniesie pożądanego rezultatu – po pierwsze przepis art. 13 ustawy z dnia 28 lipca 1990 roku o zmianie ustawy- Kodeks cywilny (Dz. U. 1990 r. Nr 55 poz. 321 z późn. zm.) wyłącza zastosowanie art. 358[1] § 3 k.c. w odniesieniu do kredytów bankowych oraz kwot zdeponowanych na rachunkach bankowych, jak również kredytów i pożyczek o charakterze socjalnym. Regulację tą potwierdza m.in. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 30 maja 2014 r. I ACa 130/2014. Na marginesie tylko podnieść należy, iż co do zasady umowy „frankowiczów” nie są umowami kredytu w walucie obcej- są to kredyty udzielane w walucie polskiej, które są jedynie waloryzowane w oparciu o kurs franka.

Drugą podstawą sądowej waloryzacji jest powołana powyżej instytucja Rebus sic stantibus:

Art. 357[1].      [Rebus sic stantibus]

Jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy. Rozwiązując umowę sąd może w miarę potrzeby orzec o rozliczeniach stron, kierując się zasadami określonymi w zdaniu poprzedzającym.

Już na samym początku podnieść należy, iż w słynnej „sprawie szczecińskiej” sąd nie uznał tego argumentu – wskazał, iż jeżeli kredyt udzielany jest na tak długi okres czasu, normalną kwestią będą tutaj wahania kursu walut na przestrzeni lat.

Samo podnoszenie powołanej instytucji prawnej wobec kredytu bankowego (odrębnie jak w sytuacji powyżej) jest dopuszczalne. Niemniej orzecznictwo jest w tym zakresie bardzo ostrożne i w zasadzie opowiada się za brakiem możliwości sądowej waloryzacji umowy o tak długim okresie kredytowania.

Judykatura stoi na stanowisku, iż po pierwsze przesłanki osobiste dotyczące jednej ze stron tj. kredytobiorcy, nie przemawiają za sądową waloryzacją umowy. Warto powołać np:

Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 10 kwietnia 2013 r. I ACa 237/2013

W żadnym razie wykładnia przepisu art. 357[1]kc nie pozwala na przyjęcie, że okoliczność dotycząca tylko jednej strony i wiążąca się z subiektywnymi zmianami w jej stosunkach osobistych, może stanowić przyczynę modyfikacji zobowiązania w oparciu o jego treść.

Ponadto, obok „obiektywnej zmiany stosunków” która to zmiana dotykać ma szerszą grupę podmiotów i mieć charakter obiektywny (np. kryzys gospodarczy), Sądy zawsze bardzo ostrożnie podchodzą do ingerencji w umowy kredytu bankowego, często trudności ze spłatą kredytu kwalifikując jako zwykłe ryzyko kontraktowe. W orzecznictwie panuje również pogląd iż Sąd nie może absolutnie tworzyć nowego stosunku obligacyjnego pomiędzy stronami:

Wyrok Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z dnia 10 października 1997 r. III CKN 1202/97

Artykuł 357[1] kodeksu cywilnego (dopuszczający modyfikację w razie tzw. nadzwyczajnej zmiany stosunków) nie uprawnia kredytobiorcy do żądania nakazania bankowi udzielenia mu nowego kredytu.

Ale np. w wyroku Sądu Najwyższego – Izby Cywilnej z dnia 7 grudnia 2007 r. III CSK 172/2007 Sąd Najwyższy (odrębnie niż Sąd Apelacyjny), opowiedział się za możliwością waloryzacji umowy kredytu bankowego we względu na powódź w 1997 roku i zniszczenia gospodarstwa strony powodowej.

Reasumując na razie orzecznictwo jest bardzo ostrożne w ingerowaniu w umowy kredytów bankowych ze względu na uwolnienie kursu franka. Orzecznictwo opowiada się za poglądem, iż zmiana kursu waluty, nawet dość gwałtowana, jest procesem normalnym w gospodarce rynkowej na przestrzeni np. 30 lat i brak jest podstaw do sądowej waloryzacji świadczenia. Jeżeli kurs franka za rok – dwa się ustabilizuje, pogląd ten będzie trafny i nie powinien być kwestionowany. Jeżeli natomiast kurs franka utrzyma się na tak wysokim poziomie, niewykluczone iż niektóre, pojedyncze Sądy zaczną tworzyć praktykę odmienną w tym zakresie.

Radca Prawny Jakub Pitera

Dodaj komentarz